sobota, 18 kwietnia 2015

Mama ma wolne

Dziś tata zabrał dzidzię do babci. Zapakował butlę mleka odciągniętego wczoraj na 3 tury, żeby na pewno starczyło, ubranka i pieluszki na zmianę, parę zabawek, i pojechali.

A więc mama ma wolne.

Na początek joga, czyli moje cotygodniowe "wolne". Zazwyczaj wygląda to tak: rano pęd, żeby się nie spóźnić, ostatnie karmienie przed wyjściem z nerwowym patrzeniem na zegarek, potem spóźnienie mimo pirackiej jazdy pełnym gazem przez miasto, po jodze szybkie zakupy w galerii i pędem do domu, żeby zdążyć z cycem. Dziś inaczej - nie trzeba pędzić, więc pełen luz, mam czas (oczywiście spóźnienie na jogę jak zwykle zaliczone).

No i co robi mama, która ma wolne? Nie wraca do pustego domu, bo tam czeka sprzątanie, pranie i takie tam. Buszuje więc po galerii handlowej. Głównie - po działach niemowlęcych sklepów odzieżowych. Ogląda też w międzyczasie buty dla siebie (nic), a potem relaksuje, pijąc kawkę w kawiarni, a w ramach relaksu szykuje post na bloga o życiu młodej mamy... 

Znowu pewnie nic sobie nie kupię, zjem byle co w wege fast food'zie, a potem wrócę wykończona do domu i na szybko będę sprzątać i robić pranie... Ech, czyżbym kompletnie zatraciła już zdolność odpoczynku? Pewnie nawet spokojną, samotną noc (moje ostatnie marzenie) spędziłabym, bezsennie przewracając się z boku na bok i rozmyślając o dzidzi lub nawale obowiązków...

3 komentarze:

  1. Ta... skąd ja to znam. Pocieszę Cię - z czasem trochę mija. Wielomiesięczne (i wieloletnie) skumulowane zmęczenie sprawia, że poczucie obowiązku odchodzi na boczny tor. Gdy mój facet wyjeżdża gdzieś z dziećmi, pierwsze kilka godzin nic nie robię. Regularnie się obijam. Chociaż nie zawsze, niestety, mogę.

    OdpowiedzUsuń
  2. jaskrawa, ale nie masz tak, że jak zostajesz sama, to się czujesz jakaś taka... niepotrzebna?!?!? (wiem, wiem, niezły schiz!)

    OdpowiedzUsuń
  3. niepotrzebna nie. a może podświadomie - tak - i od razu zastanawiam się, co zrobić, żeby dobrze wykorzystać ten czas. w każdym razie nie jest już tak jak dawniej - kiedy zostawałam sama, po prostu zajmowałam się swoimi sprawami. teraz nie wiem, za co się złapać. sprzątanie, robotę, "odpoczywanie". jednak ostatnimi czasy jestem tak zmęczona, że odpoczywanie znowu mi wychodzi. czasem aż za dobrze :D

    OdpowiedzUsuń