Mało ode mnie ostatnio. Pewnie dlatego, że przyszła jesień. Jesienią zawsze szare chmury zbierają się nade mną i we mnie. Różne chmurne myśli i nastroje mnie nawiedzają. Tak jest i tym razem. Myśli smutne, ponure, w piersiach jakiś taki ucisk, coś jak kamień na sercu. Łzy czasem z oczu płyną. Jesień.
Ale... liście opadną, spadnie śnieg, chmury zawisną jeszcze niżej, bo i zimno, i ciemno, będzie jeszcze więcej smutków, do czasu, aż pojawią się przebiśniegi, i wtedy znów zapomnę o tym kamieniu, przyjdzie nowa energia wraz z wiosną.
A na razie, jak każdej jesieni, próbuję odganiać te chmury i zrzucić kamień, jakiś porządek zrobić w głowie i w sercu. Nie jest łatwo, jak co roku, nigdy nie jest łatwo. Ale zawsze jest ta nadzieja - a nuż tym właśnie razem się uda...
środa, 30 września 2015
wtorek, 22 września 2015
Dzieci to diabelskie stworzenia!
Wróciwszy do pracy, można się wielu rzeczy dowiedzieć, a także poszerzyć swoje myślowe horyzonty. Na przykład poprzez przysłuchiwanie się rozmowom innych ludzi.
Taka też okazja spotkała mnie dziś. Rozmowa dotyczyła... dzieci. (Mój ulubiony temat od ponad roku.) Uczestniczyły w niej trzy koleżanki: jedna, która właśnie posłała swoje dzieci pierwszy raz do przedszkola, przeżywająca wraz z nimi dramatycznie te rozstania,orazi dwie bezdzietne, udzielające jej wielu cennych rad:
"Nie daj się, bądź twarda, pamiętaj, że on wymusza"
"Popłacze, popłacze i mu przejdzie"
"Nie możesz ustąpić, bo będziesz miała przerąbane!"
i tym podobne mądrości, okraszone na koniec tekstem "Dzieci to diabelskie stworzenia!"
A ja, mieszając kawę, słuchałam tego z mieszanymi uczuciami. Przecież jeszcze dwa lata temu pewnie bym im wtórowała, przekonana o tym, że dziecko, jako wroga numer 1, należy przede wszystkim "ujarzmić" i nie dać mu się sterroryzować.
Jakże punkt widzenia zależy od punktu siedzenia...
Taka też okazja spotkała mnie dziś. Rozmowa dotyczyła... dzieci. (Mój ulubiony temat od ponad roku.) Uczestniczyły w niej trzy koleżanki: jedna, która właśnie posłała swoje dzieci pierwszy raz do przedszkola, przeżywająca wraz z nimi dramatycznie te rozstania,orazi dwie bezdzietne, udzielające jej wielu cennych rad:
"Nie daj się, bądź twarda, pamiętaj, że on wymusza"
"Popłacze, popłacze i mu przejdzie"
"Nie możesz ustąpić, bo będziesz miała przerąbane!"
i tym podobne mądrości, okraszone na koniec tekstem "Dzieci to diabelskie stworzenia!"
A ja, mieszając kawę, słuchałam tego z mieszanymi uczuciami. Przecież jeszcze dwa lata temu pewnie bym im wtórowała, przekonana o tym, że dziecko, jako wroga numer 1, należy przede wszystkim "ujarzmić" i nie dać mu się sterroryzować.
Jakże punkt widzenia zależy od punktu siedzenia...
czwartek, 10 września 2015
Co na talerzu? Podwieczorki
Ostatnio (tzn. niedawno, przed powrotem do pracy) zostałam lokalną mistrzynią podwieczorków. Różne puddingi, budynie, koniecznie z dużą ilością sezonowych owoców, 100% wegańskie, a przy okazji często bezglutenowe desery (czasami robię je na mleku owsianym, wtedy bezglutenowe już nie są). W sam raz na przekąskę około 17:00...
Subskrybuj:
Posty (Atom)