Znacie to? Jeśli jesteście kobietami, to pewnie tak... Zawsze i wszędzie, o każdej porze dnia i nocy, zawsze ten hałas w mojej głowie... Na spacerze, w kąpieli, w łóżku, przy zmywaniu... "A co jutro na obiad? A kiedy pranie? Zakupy?" Toż to listę trzeba zrobić... Ze wszystkim zdążyć, zaplanować, przemyśleć... Więc myślę dalej - a raczej myśli moja głowa, czy chcę, czy nie. "Może jakiś wyjazd? Albo ciuch jakiś kupię... A może pracę trzeba zmienić?" I jeszcze czasem grubszego kalibru: "Czy on mnie jeszcze kocha? A ja jego? Czy moje dziecko jest szczęśliwe? Czy ja się w ogóle nadaję na matkę???"
Jejku, ileż bym dała, żeby umieć czasem po prostu wyłączyć ten męczący szum...