środa, 21 lutego 2018
Przed-przedwiośnie
Mówcie co chcecie, ale ja już czuję wiosnę.
Powietrze niby zimne, ale nie chłodzi już tak jak wcześniej. Pachnie też jakoś inaczej (pod warunkiem, że akurat nie ma smogu...). Światło jest już zupełnie wiosenne - słońce świeci w twarz pozwalając napawać się jego ciepłem, i świeci długo. Niebo jest niebieskie, a nie szare lub blado-błękitne, jak w styczniu czy grudniu. No i te ptaki! Ćwierkają jak oszalałe. Na krzakach widać już pączki. Przysięgam, że dwa dni temu na jednej gałęzi widziałam nawet młode listki!
Tak. Wiosna nadchodzi. Na razie powoli, i pewnie z przygodami (tak, wiem, mróz i śnieg przed nami...), ale przyjdzie, i nic jej nie zatrzyma. Zobaczycie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz