piątek, 19 czerwca 2015

Ogarniam chaos

Lubię kontrolować sytuację. Mieć wszystko załatwione, zrobione, zorganizowane. Od jakichś niepamiętnych czasów towarzyszą mi więc listy - zdań, czynności do wykonania, listów do napisania, książek do przeczytania, płyt do kupienia... Uwielbiam je, bo dają mi poczucie, że właśnie ogarniam, że ten wszechobecny chaos się jakoś uładza i jest mi posłuszny.

Czasem jednak w życiu przychodzą chwile, kiedy chaos zwycięża. Listy zadań się kurzą, nikt nawet na nie nie zagląda, bo tu i teraz wymaga zbyt wielu wyczerpujących zadań, i po prostu na resztę nie starcza czasu i energii. To jest stan tzw. nieogarniania, czyli coś, czego nie znoszę. Wpędza mnie niemal w panikę, a na pewno - zbytnią nerwowość, zaczynam machać nogą i obgryzać paznokcie. Albo chodzę jak bomba zegarowa, gotowa zaraz wybuchnąć, z okrzykiem na ustach: "nie ogarniam!"
Potem znów robi się lepiej, energia powoli wraca, robię nową listę zadań, na początku patrzę na nią z przerażeniem, ale tylko przez chwilę. A potem znów - działam, załatwiam, robię, organizuję! A to wszystko z wielkim "uff, nareszcie znowu OGARNIAM".

Niestety, chyba nie umiem inaczej. Przecież wiem, że to tylko złudzenie, że sama siebie omamiam, bo tak naprawdę świat dookoła jest nieogarnialny, a życie to pasmo wydarzeń w ograniczonym stopniu ode mnie zależnym. Wiem, że daję sobie w ten sposób tylko jakąś namiastkę, iluzję kontroli czegoś, czego kontrolować się tak naprawdę nie da. Zapewne wynika to z tego i owego, może nawet jakiś psychiatra, pochylając się nad tym przypadkiem, czegoś ciekawego by się dopatrzył. Wszystko to wiem, ale co z tego, skoro nie umiem inaczej.

A gdyby jednak... Chociaż tak po troszeczku, malutko, dać się pochłonąć temu chaosowi... Przez chwilę "go with the flow"... Może dzisiaj nie będę planować obiadu na jutro, tylko jutro na szybko zrobię to, na co mam ochotę? A może w weekend jakiś spontaniczny wyjazd?
Heh, już na samą myśl gryzę paznokcie... Cóż. Może czas zaakceptować, kim i jaka jestem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz