piątek, 28 sierpnia 2015

Mama wraca do pracy

...i wysypały się na mnie: cienie do powiek, pomadki, lakiery do paznokci i kolczyki! Tyle kolczyków! Patrzyłam zadziwiona, z otwartą buzią, jakbym pierwszy raz w życiu te cuda widziała. A tu jeszcze podkłady, róże do policzków, jakieś kulki brązujące, bazy pod makijaż... Matulu, to naprawdę wszystko moje???

No to przy okazji przegląd się zrobi, bo większość przeterminowana już pewnie - pomadki zaschnięte, lakiery stwardniałe, cienie skamieniałe... Na szczęście jakaś mała pomocnica się znalazła, zaraz zaczęła wszystko z szuflady wyciągać, oglądać, otwierać, zamykać, po całym mieszkaniu roznosić...

No, to jeszcze garderobę trza uaktualnić, i można wracać do pracy!

1 komentarz:

  1. kolczyki! to sedno mojej garderoby, gdy zostawiam Chomika w domu;) przy nim się nie da bo rwie razem z uszami... a tak lubię takie długie kolorowe
    panikanka

    OdpowiedzUsuń