wtorek, 31 marca 2015

Konkurs Matek-Polek

Nie rozmawiam o tym z innymi mamami, bo tak głupio jakoś.
Ale czasami mam wrażenie, że wszystkie mniej lub bardziej świadomie uczestniczymy w jakimś konkursie na najlepszą Matkę-Polkę. Która z nas lepiej sobie radzi. Która więcej i ciekawiej ugotuje, ładniej posprząta, a to wszystko z pędrakiem pałętającym się pod nogami lub wiszącym na rękach. Czasem w grę wchodzą dodatkowo starsze dzieci; wtedy stopień trudności wzrasta. "Ooo, ta to sobie świetnie radzi! Nie to, co ja..." - myślimy o takiej mamie. Przecież to tak porządnie, honorowo, wszystko robić samej, nie prosić nikogo o pomoc, nie wynajmować niani do pomocy ani pani do sprzątania. Więc tyramy codziennie, starając się zrobić 500 rzeczy naraz, przy tym pięknie wyglądać, świetnie się ubierać, dbać o swoją fryzurę i manicure. Tylko czasem się dziwimy, skąd to zmęczenie o 21?

Ostatnio zdałam sobie sprawę, że sama też uczestniczę w tym wyścigu... Poznałam to po wyrzutach sumienia, które ogarnęły mnie w czasie, gdy ktoś inny zajmował się moim dzieckiem, a ja już skończyłam sprzątanie, gotowanie, składanie prania, i miałam czas, żeby usiąść z kawką przed komputerem.

Jeśli mnie czytacie - Matki-Polki - zwolnijcie trochę, usiądźcie z tą kawką i cieszcie się chwilą odpoczynku, bo przecież jest ich tak niewiele!

2 komentarze:

  1. A ja sobie odpuszczam :-)
    No, moze teraz juz nie, bo odkad dzidzia nie jest noworodkiem, to w domu moge zrobic wiecej rzeczy. Z przyjemnoscia.
    Ale od kilku miesiecy, rowniez pod koniec mojej ciazy, sprzatanie, zakupy i gotowanie ogarnial maz.
    Teraz z reguly tez ogarnia, a raz-dwa razy w tygodniu obiad podrzuca mama ;-)
    Zakupy robie przez internet, bo szybciej i nienawidze lazic po sklepach.
    Mimo to nie czuje sie szczegolnie wypoczeta, czy zrelaksowana, ale nie wiem, co by bylo, gdyby te wszystkie rzeczy byly wylacznie na mojej glowie. Przeciez jestesmy rodzina... :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. I bardzo dobrze, tak trzymaj!
    Ja mam różne fazy, ale czasami czuję, że to mnie pochłania, i staram się prowadzić w tej niepisanej rywalizacji :)

    OdpowiedzUsuń